Parlament Europejski zdecydował – od marca 2018 roku w podstawowym wyposażeniu każdego nowego samochodu znajdzie się system eCall. System, który jak potwierdzają wstępne badania, ocali życie tysiącom osób.
eCall na drogach już istnieje
Nad systemem eCall Parlament Europejski pracował od wielu lat. Sama idea ujednoliconego, działającego na terenie całej Europy rozwiązania opierającego się na numerze alarmowym 112 pojawiła się jeszcze pod koniec lat 90-tych. W archiwalnych dokumentach PE można wyczytać, że planowano wdrożyć ją w życie jeszcze w 2009 roku. Ustawa z roku 2013 ukształtowała obecną formę systemu. Ale producenci aut podchwycili pomysł i zbudowali własne systemy, z których klienci już teraz mogą korzystać. Wiele spotykanych obecnie systemów oferuje nawet bogatsze możliwości niż propozycja PE.
Co oferuje eCall?
Możliwości systemu, który od 2018 roku podniesie cenę nowych samochodów, są dość ograniczone, aczkolwiek w niektórych sytuacjach mogą okazać się bardzo istotne. Dostępne są dwie opcje:
- automatyczne nawiązywanie połączenia z numerem alarmowym 112 w przypadku wykrycia poważniejszej kolizji/wypadku i przekazanie podstawowych danych operatorowi systemu,
- aktywowane przez użytkownika połączenie z numerem alarmowym 112 i przekazanie podstawowych danych operatorowi systemu.
Najważniejsza jest pierwsza opcja eCall, która w momencie zarejestrowania np. wystrzelenia poduszek powietrznych, automatycznie przekaże dane dotyczące sytuacji odpowiednim służbom. W sytuacji, kiedy wszyscy uczestnicy zdarzenia są nieprzytomni i nie mogą o własnych siłach połączyć się z numerem 112, to rozwiązanie ma ogromne znaczenie i może decydować o życiu i zdrowiu pasażerów pojazdu.
Natomiast w przypadku stłuczki na parkingu, eCall nie będzie oczywiście informował pogotowia o konieczności przyjazdu na miejsce zdarzenia. System zareaguje tylko w momencie, gdy jest to konieczne. W każdej chwili kierowca czy pasażerowie będą mogli ręcznie uruchomić eCall poprzez przyciśnięcie odpowiedniego przycisku w samochodzie, który aktywuje cały system i nawiąże połączenie z operatorem numeru 112. W obu przypadkach, automatycznego czy ręcznego aktywowania eCall pojawia się obawa dotycząca prywatności kierowców i pasażerów auta, uczestniczącego w zdarzeniu.
Jakie dane udostępnia eCall?
Parlament Europejski szczegółowo określił dane oraz zasady ich przekazywania odpowiednim służbom, innym podmiotom, oraz okres przez jaki te dane mogą być przechowywane. Powstał Minimalny Zestaw Danych, który obejmuje:
- numer identyfikacyjny pojazdu,
- rodzaj pojazdu,
- rodzaj napędu,
- czas zgłoszenia,
- kierunek jazdy pojazdu,
- obecną i poprzednie pozycje,
- liczbę pasażerów.
Informacje te podlegają ochronie, identycznie jak wszystkie inne dane i ich przetwarzanie musi się odbywać zgodnie z poszanowaniem krajowego i europejskiego prawa. Informacje te nie mogą być też udostępniane innym podmiotom. Wszystko ma odbywać się dokładnie tak samo, jak w przypadku zgłoszeń dokonanych na numer 112 ze zwykłego telefonu.
Funkcjonujące obecnie rozwiązania podobne do eCall, ale oferowane komercyjnie przez producentów samochodów lub inne firmy, wymagają podpisania zgód, wśród których znajdują się także zapiski o przetwarzaniu danych pochodzących z tego typu systemów bezpieczeństwa. Parlament Europejski zwraca szczególną uwagę na fakt śledzenia pojazdu – producenci samochodów, którzy za 3 lata wprowadzą eCall do swoich pojazdów, będą musieli upewnić się, że ich system jest niemożliwy do śledzenia bez aktywacji alarmu eCall. Przetwarzanie danych musi być zgodne z odpowiednimi dyrektywami, przechowywanie danych dotyczące lokalizacji (o ile są przechowywane – nie jest to konieczne) mają być regularnie usuwane (mogą dotyczyć wyłącznie aktualnej trasy) oraz nie ma do nich żadnego dostępu bez aktywacji eCall. Do tego muszą zostać zastosowane odpowiednie środki bezpieczeństwa w przypadku transmisji bezprzewodowej, a transfer wychodzący może być skierowany jedynie do jednego źródła – odpowiednich służb. Podsumowując, wymagania co do systemu są spore i PE pragnie zadbać o naszą prywatność.
Czy w takim razie eCall mnie śledzi?
Teoretycznie – system nie śledzi użytkowników. Potwierdza to odpowiednia dokumentacja: „While in normal operation the eCall IVS is not registered to any telecommunications network. Registration and voice/data communications take place only in case of an accident”. Czyli eCall nie wysyła absolutnie żadnych danych bez naszej wiedzy. Nie jest stałe podłączony do żadnej sieci, więc i nie ma możliwości przekazywania tych danych komukolwiek. Pojazd nie jest stale śledzony. Jedyne, co może robić eCall w trakcie naszej podróży, to skanowanie w poszukiwaniu dostępnych sieci komórkowych. Czy robi to po to, aby wiedzieć, z którą najszybciej nawiązać łączność, czy jest ku temu jakiś inny powód? Wiadomo, że nie wysyła np. regularnie sygnałów testowych, tak jak robi to np. ISR2 montowany w Skodach. Pozostaje więc mieć nadzieje, że żadna firma nie będzie śledzić użytkowników systemu eCall, kiedy tylko przyjdzie jej na to ochota.
Cena bezpieczeństwa? A nasza prywatność?
Użytkowanie systemu będzie bezpłatne. Każde połączenie, zarówno wywołane ręcznie jak i automatycznie, będzie całkowicie darmowe na terenie całej Unii Europejskiej. Pozostaje kwestia ceny zakupu nowego samochodu – o ile więcej zapłacimy za doposażenie samochodu w system eCall. I jeszcze nasza prywatność, czy nadal ją zachowamy, czy utracimy na rzecz bezpieczeństwa podróży? Odpowiedzi otrzymamy dopiero, gdy system zostanie ostatecznie wprowadzony na pełną skalę. Dopiero gdy ktoś przetestuje, czy faktycznie działa tak, jak obiecywano, rozwiane zostaną wątpliwości dotyczące poufności naszych danych.